Autor: DARWIN Karol
Tytuł: Dobór płciowy, 1-2 komplet.
- Miejsce wydania: Lwów
- Rok wydania: 1875-1876
- Wydawnictwo: Księgarnia Polska
- Liczba stron: 262, [2]; 313, [3]
- Ilustracje, mapy: ilustr. w tekście (łącznie w obu t.) 75
- Wymiar: 22 cm
- Oprawa: twarda półskórek (współczesny grzbiet) z złoceniami i zdobieniami na grzbiecie
- Stan: otarcia oprawy, wzmocnione wyklejki paskiem papieru, exlibris na przedniej wyklejce, pieczątki prywatne poprzednich właścicieli: "Zakład Dietetyczny Dra Skórczewskiego w Krynicy", "Anna Skórczewska Krynica", "Z księgozbioru Janiny-Kulczyckiej-Soloni"
Opis:
Wydanie 1. Przełożył z angielskiego za upoważnieniem autora Ludwik Masłowski.
"Dobór płciowy jest szczególnym przypadkiem doboru naturalnego, gdzie o dostosowaniu decyduje postrzegana atrakcyjność dla płci przeciwnej.
Dobór płciowy został zaproponowany przez Karola Darwina jako wytłumaczenie pochodzenia ekstrawaganckich i kosztownych cech u organizmów żywych. Najlepszą strategią rozrodczą jest dobieranie dokładnie takich partnerów, jacy mają najlepsze z ekologicznego punktu widzenia cechy, ponieważ gusta wybierającego lub wybierającej jednocześnie same podlegają doborowi ze względu na trafność wyborów, do jakich dokonywania prowokują. To pozornie wykluczało możliwość powstawania w wyniku doboru naturalnego cech nieprzydatnych czy wręcz niekorzystnych. Tymczasem dobór naturalny od początku był teorią mającą wyjaśnić powstanie cech, które wydawały się być do niczego niepotrzebna czy wręcz szkodliwe. Dopiero teoria handicapu (handicapizmu) rozwiązała ten pozorny paradoks." (Źródło: wikipedia.org)
Rzadkie!
Proweniencja:
Janina Kulczycka-Saloni (1912-1998) – historyk literatury polskiej, profesor Uniwersytetu Warszawskiego; znawczyni i miłośniczka literatury pozytywistycznej, zwłaszcza twórczości Bolesława Prusa.
Bolesław Skórczewski (1848-1911) - był znanym w Krynicy lekarzem, który w willi “Witoldówce” prowadził zakład dietetyczny. Jego praktykę kontynuował syn Witold, w willi “Tatrzańskiej”. Był również autorem pracy z zakresy przyrody i medycny m.in.: Przewodnik dla chorych udających się do Krynicy, Pokrzywka podczas zimnicy, Flora Krynicy i jej okolic, Przyczyny i rozwój niektórych postaci uporczywych biegunek oraz ich leczenie w Krynicy, Historya budowy kościoła rzym.-kat. w Krynicy : z poglądem na przeszłość.
Dziadek
"(...) był przed I wojną światową właścicielem „Zakładu dyjetetycznego” w Krynicy. „Leksykon ilustrowany” Trzaski, Everta i Michalskiego z 1931 roku wymienia dwie książki jego autorstwa: „O zachowaniu się tętnic i żył pod wpływem strumienia węglowego” oraz „Klimatologię Krynicy, jako zakładu zdrojowo-kąpielowego”. Napisał też inne, m.in. „Kościół w Krynicy”, przeznaczając na tenże kościół dochód z książki. Ufundowana przez Doktora figurka Matki Boskiej do dziś stoi na Górze Parkowej, stanowiącej wówczas jego własność.
Stoi również dom, objęty obecnie ochroną konserwatorską – „Witoldówka”, który zbudował nad Kryniczanką, przy deptaku, i nazwał od imienia urodzonego właśnie syna.
– Wujek Witold chciał studiować historię sztuki – wspomina jego siostrzenica, dr Róża Nowotna-Walc. – A dziadek sobie życzył, żeby pierworodny syn został lekarzem – poszedł więc na medycynę. I był lekarzem, pracował w Zakładzie dietetycznym swego ojca w Krynicy, ale to historia sztuki stanowiła przez całe życie jego największą pasję. Obracał się w sferach artystycznych, pamiętam go z Krakowa, jak siadywał z przyjaciółmi u „Noworola” pod Sukiennicami.
W 1938 roku 16-letnia Róża Nowotna jedzie z matką do Włoch. Odwiedzają weneckie Lido, dokąd dziadkowie Skórczewscy podróżowali przed laty co roku.
– Zamierzałam kupić prezent. W pierwszym sklepie, do którego weszłyśmy, właścicielka, słysząc naszą rozmowę, pyta – po polsku! – skąd jesteśmy. I cóż się okazuje? Że wiele lat temu prowadziła w Krynicy sklep i nauczyła się tam polskiego. Znała dziadków i całą naszą rodzinę, nawet imiona pamiętała.
Rodzina Skórczewskich pochodziła z Wołynia. – Dziadek wcześnie stracił rodziców, niewiele wiedział o swoich krewnych. Ja znałam w dzieciństwie tylko jego stryjecznego brata – Adolfa, który mieszkał w Krakowie. Miał przy Floriańskiej sklep z materiałami. Wjeżdżałam tam z impetem na hulajnodze, bo sklep był duży i mogłam się rozpędzić. Dziadek wybrał się kiedyś na Wołyń na pogrzeb i tam dopiero, po raz pierwszy w życiu, usłyszał, że prawdziwe nazwisko rodziny brzmiało przed laty inaczej. Zostało zmienione po powstaniu styczniowym, z obawy przed represjami. Dokładnie to samo wydarzyło się w mojej rodzinie ze strony ojca. Kiedy pradziadek uciekał z Litwy po powstaniu styczniowym, dostał papiery od rządcy swojego majątku, Nowotnego. Jak brzmiały te prawdziwe nazwiska – tego się nigdy nie dowiedzieliśmy. "
(Wspomnienie Dr Róży Nowotnej-Walc, https://izba-lekarska.pl/numer/numer-200910/sagi-rodzinne-skorczewscy-nowotni-walcowie/)